Siemasz! Czy to, że 1000 egzemplarzy "Art Brut Mixtape" rozeszło się na aukcji internetowej w przeciągu pół godziny świadczy o tym, że PRO8L3M to rapowy majstersztyk? Otóż tak i nie! Ponieważ co najmniej połowa z tych płyt trafiła do resellerów w celu dalszej odsprzedaży w trzykrotnie wyższej cenie. Sam nabyłem dwie sztuki; jedna dla mnie, a druga będzie nagrodą w konkursie, który wystartuje niebawem. Pozostając w realiach handlu online przyznam, że rzetelnym miernikiem zajebistości tej produkcji może być fakt, że znajdują się ludzie gotowi zapłacić cenę 80-100 plnów, by stać się szczęśliwymi posiadaczami fizyka. Co do samych resellerów? No cóż, chcieliście kapitalizmu to macie. A teraz recenzja!
01. Art Brut
02. Stówa
03. Oczyszczenie
04. TEB 200-1
05. Poszła i nie wróci
06. Bez tytułu
07. Nie ma ratunku
08. Ja ja ja pierdolę
09. Boiskowe ferajny
10. Sansara
11. Księżycowy Krok
12. Mallory Knox
13. Pan Bóg Twój
14. Tiramisu 2
15. Jakby kończył się
16. W tej podróży
17. 2008 dobrze pamiętam
18. Ritz-Carlton
Rap: Oskar | Produkcja: DJ Steez | Mix/master: Kwazar Gagarin Studio | RHW Records 2014
Napisać o Oskarze, że to charyzmatyczny MC z oryginalną stylówą to jak nic nie napisać. Po pierwsze charyzma jako cecha charakteru niepoparta skillsami może okazać się autodestrukcyjna. Po drugie oryginalność ze względu na swoją dwuznaczność może mieć pozytywne jak i negatywne odniesienie. Tymczasem raper kreując własny autonomiczny koncept na nagrania wydaję się być ponad tego rodzaju 'dylematami'. Dobra, ktoś musiał to w końcu napisać - Oskar ni chuja nie potrafi rapować ale... w ogóle nie przeszkadza mu to w rapowaniu na wysokim poziomie. Absurd? A skąd! Fenomen! Pomimo, że kilkukrotnie wypierdolił się poza bit tak spektakularnie, że zakuło w uszy to mianuję go "pierwszym kotem" rodzimej rapgry.
01. Art Brut
02. Stówa
03. Oczyszczenie
04. TEB 200-1
05. Poszła i nie wróci
06. Bez tytułu
07. Nie ma ratunku
08. Ja ja ja pierdolę
09. Boiskowe ferajny
10. Sansara
11. Księżycowy Krok
12. Mallory Knox
13. Pan Bóg Twój
14. Tiramisu 2
15. Jakby kończył się
16. W tej podróży
17. 2008 dobrze pamiętam
18. Ritz-Carlton
Rap: Oskar | Produkcja: DJ Steez | Mix/master: Kwazar Gagarin Studio | RHW Records 2014
Napisać o Oskarze, że to charyzmatyczny MC z oryginalną stylówą to jak nic nie napisać. Po pierwsze charyzma jako cecha charakteru niepoparta skillsami może okazać się autodestrukcyjna. Po drugie oryginalność ze względu na swoją dwuznaczność może mieć pozytywne jak i negatywne odniesienie. Tymczasem raper kreując własny autonomiczny koncept na nagrania wydaję się być ponad tego rodzaju 'dylematami'. Dobra, ktoś musiał to w końcu napisać - Oskar ni chuja nie potrafi rapować ale... w ogóle nie przeszkadza mu to w rapowaniu na wysokim poziomie. Absurd? A skąd! Fenomen! Pomimo, że kilkukrotnie wypierdolił się poza bit tak spektakularnie, że zakuło w uszy to mianuję go "pierwszym kotem" rodzimej rapgry.
Zacząłem słuchać rapu kiedy premierę miał "Skandal", znam całe to gówno, skatowałem tysiące płyt ale typ pokroju Oskara nawet mi się nie śnił. Serio. Patenty, które uskutecznia to rap w wersji 2.0 i zupełnie inna czasoprzestrzeń pozbawiona sztywnych ram i niepotrzebnych ograniczeń. Zdaję sobie sprawę, że propsy tej rangi w odniesieniu do numerów traktujących między innymi o melanżach i ruchaniu mogą brzmieć zwyczajnie idiotycznie ale tak właśnie jest. Ponieważ "Art Brut" jest pełen kontrastów i sprzeczności, które nawet najbardziej opornego słuchacza wprawią w stan zaniepokojenia i zakłopotania.
Moja recenzja byłaby równie wartościowa i merytoryczna także w sytuacji, kiedy najbardziej wyszukane sentencje zastąpiłbym zlepkiem trzech słów: kozak, mistrz, props i tak po stokroć. Pierwotnie miałem nawet taki plan ale wówczas oskarżenia o fuszerę i amatorstwo miałyby swoje uzasadnienie... więc olałem. Wiesz, chodzi bardziej o to, że pewne albumy są tak kurwa dobre, że szkoda czasu na pisanie recenzji, trzeba je męczyć, miętolić i katować do wyrzygania. Tym bardziej, że "Art Brut" jest trochę jak używany samochód kupiony na giełdzie; każdego dnia odkrywasz coś nowego. Nawet nie będę próbował wyróżnić jakiegokolwiek utworu ponieważ każdy z tych niewyróżnionych zostałby niesłusznie pominięty. Taki to album.
Trzeba jednak pamiętać, że PRO8L3M mimo naturalnie dominującej roli MC tworzy duet. I o ile Oskarowi bit w rapowaniu nie przeszkadza i nawet gdyby nawijał a capella byłby sztos to DJ Steez nadał niepowtarzalny charakter tej produkcji. Wydawałoby się, że połączenie tak odległych od siebie lądów jak polska muzyka rozrywkowa lat ' 70 i '80 oraz brudny hardcorowy rap jednym mostem będzie niemożliwe i w najlepszym razie okaże się kakofonią dźwięków. Tymczasem Steez zrobił to z ogromnym wyczuciem smaku i stylu finalnie nadając mocno zróżnicowanej produkcji spójne i wyjątkowe brzmienie. Nawet wokale czy to Urszuli, czy też Krystyny Prońko zostały pocięte w tak subtelny sposób, że brzmią jak najprawdziwsze featuringi nagrywane tu i teraz. Nawet często występujące introdukcję do utworów w formie dialogów pochodzących z polskich filmów, a także rozmów telefonicznych samego rapera są do zjedzenia i stanowią integralną część mikstejpu. Jako klamrę kończącą recenzję proponuję cytat z "Wielkiego Szu" właśnie.
"Wyobraź sobie, że siadamy do dużej gry. Ty jesteś fascynat, więc ten dom przegrywasz. Ty jesteś przegrany – ja jestem wygrany. Ty nie masz domu – a ja? Ja także go nie mam. Bo wygrałem tylko złotówki. Bo każda gra ma taką właśnie przemienność: różne wartości potrafi przemienić na złotówki. Ale odwrotnie… nie da się, niestety"
UWAGA! W niedługim czasie wystartuje kolejny konkurs będący inauguracją nowej serii na naszym blogu. Nagroda? Wyjątkowa ponieważ do zgarnięcia będzie najnowszy właściwie nieosiągalny i limitowany album PRO8L3M "Art Brud Mixtape". Więcej informacji niebawem na blogu i naszym fanpage'u. Bądź czujny!
Tak się robi Klasyk - tyle w temacie.
OdpowiedzUsuńPozdro