RECENZJA: Nizioł "Pretekst"

Siemasz! Po lekturze tracklisty "Pretekstu" mógłbym dopisać sobie kolejną pozycję w akcji "52 książki w rok". Oczywiście gdybym brał w niej udział. Powód? Dziewiętnaście numerów, trzydzieści cztery gościnne zwrotki/refreny i pytanie - czy to nadal jest solo? Przekornie uważam, że tak choć zawsze pozostanę w opozycji do tak skonstruowanych projektów solowych. Czy Nizioł jest wyjątkiem potwierdzającym regułę? Nie inaczej, pomimo wyjątkowo licznej grupy ziomków, których zaprosił do współpracy jego wersy wiodą prym, zdecydowanie. Raz łokciem, raz słowem - to najlepsza metafora dla charakterystycznej i wyrazistej stylówy rapera. Rozwinięcie myśli w recenzji, na którą zapraszam bez względu czy masz na nią ochotę.








Końcówka stycznia, zaskakująco gorący okres wydawniczy. Zdaję sobie sprawę, że kilku z Was może zachodzić w głowę dlaczego na warsztat biorę album Nizioła, a nie na przykład propsowanych do usrania, acz zasłużenie Dwóch Sławów czy też Sariusa? Przekora, gdybym chciał być jak wszyscy to olał pisanie bloga po trzydziestce i ograniczył egzystencje jedynie do zaspokajania czynności fizjologicznych. Przesadziłem? Pewnie tak ale przynajmniej teraz rozumiesz co mam na myśli.

Tracklista ziomuś.

01. Zawsze coś feat. Dobo ZDR, Siwers, ref. Junior Stress
02. LUX
03. Spokój feat. NON Koneksja, Mara MDM, ref. Dawidzior
04. Gniew emigranta feat. Żabol $zajka, Profus PPZ
05. W razie W feat. Parol Syndykat, Polska Wersja
06. Gehenna feat. AK-47
07. Wspomnienia feat. Monica Michael
08. Od słowa do słowa
09. Stary wyga feat. Lukasyno, Sokół
10. KRK RAP feat. $zajka, Firma, Wysoki Lot, Tobi, Chinczyk, Songo Omerta
11. Z sz.i p. feat. Bonus RPK, Parol Syndykat, Żabol $zajka, Dobo ZDR
12. Jakby co to Ja nic feat. $iupacz $zajka, Sabot, ref. Tobi
13. Świadomość
14. Szkoda, że Cię nie ma
15. Morale feat. KęKę, ref. JOANNA
16. Nie rozumiem
17. Nie miej mi za złe feat. Popek, Kaczy
18. Nowe czasy feat. Miku MDM, TPS ZDR
19. Bywa

"Pretekst" to album mniej więcej tak nierówny jak forma naszych szczypiornistów na katarskim mundialu. Nie mniej jednak kilka pozytywnych akcentów z nim związanych zmobilizowało mnie, aby ruszyć dupę pióro i napisać parę słów. Zacznę od tego, że przelot od pierwszego do ostatniego numeru jest odpowiednikiem sinusoidy biegnącej od bieguna do bieguna z prędkością najbardziej wykręconego rollercoastera. Momentami odsłuch podnosił poziom goryczy tak wysoko, że byłem już bliski wyrzucenia kompaktu z odtwarzacza i wtedy właśnie 'przychodził' nie lada sztos, który męczyłem po trzykroć. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest grupa gości, która nawija jakby za mikrofon chwytała tylko od święta lub w ogóle po raz pierwszy. Dlatego też pomiędzy jakością, a ilością znaku równości nie widzę. Z drugiej mańki kilka naprawdę dobrych numerów rekompensuje słuchaczowi słabsze momenty.



"Pretekst" to produkcja czysto uliczna, tak pod kątem merytorycznym jak i muzycznym. Dominujące pianinka i skrzypki w mrocznej konwencji serwowane na oldskulowych patentach to dość ograna melodia, która zawsze znajdzie swoich zwolenników... ale dupy nie urywa. Całość uzupełniona o proste, choć nie prostackie wersy daje się słuchać, a momentami robi się na prawdę ciekawie. I tak "Morale" z Kękim na bicie, czy też "Stary wyga" będący ukłonem w kierunku pionierów rapgry dźwigają poziom tej produkcji w górę. A obecność Junior Stressa każę postawić mały znak zapytania przy odgórnie narzuconej ulicznej retoryce. Ponadto nie chcę i nie mogę przemilczeć osoby Hinola, który każdorazowo udowadnia, że często pochopnie zaszufladkowany rap uliczny to nie tylko 'mądrości z osiedlowej ławki'. Przykładem "W razie W", gdzie reprezentant Polskiej Wersji skutecznie odkleja przyspawane łatki, choć na moment.

Nizioł czyniąc największy atut z niskiego wokalu i miarowego flow technicznie wypada zupełnie prawidłowo. Co ważne ma do powiedzenia więcej niż przeciętny 'żołnierz ulicy' więc słucha się tego naprawdę dobrze. Charyzma i dosadna wyrazistość pozwoliły mu nie utonąć w morzu ksywek. Ponadto przemyślany dobór tematów i wątków pozwala myśleć, że "Pretekst" nie jest dziełem przypadku. To raczej zaplanowany zbiór refleksji i spostrzeżeń przelanych na papier, a w konsekwencji na bity, które dudnią na Twoim kwadracie. Recenzja krótka, acz treściwa, a teraz do Empiku marsz!




Daj mi jakiś pretekst.
Tazz RBB | tazz@rapbiznes.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz