Fat Brutal Sound, brzmienia z piekła rodem

Ileż to razy człowiek szukał świeżych inspiracji muzycznych i nowych brzmień na drugim krańcu świata z przekonaniem, że wszystko co nasze zostało już dawno sprawdzone, a prędzej zaskoczy mnie pogoda w sierpniu, aniżeli jakieś samorodne talenty skitrane gdzieś w podziemiu. Tymczasem nie musiałem nawet ruszać tyłka z miasta, żeby doświadczyć czegoś nowego, alternatywnego mocnego brzmienia opartego na najczystszej zajawce i chęci tworzenia. Wszystko to za sprawą Fat Brutal Sound, czyli raperów, którzy mimochodem wymykają się oklepanym schematom dając słuchaczowi muzykę w opcji 2.0. Energia, emocje i pasja? Zdecydowanie tak, za długo w tym siedzę, żeby dać się nabrać. To autentyk. W efekcie szczera chęć wspierania lokalnej sceny i kilkugodzinna wizyta u chłopaków w Hades Studio były inspiracją do napisania tego tekstu. Za dużo jest łajna na polskiej scenie, żeby obok takich projektów przechodzić lekceważąco. 






Fat Brutal Sound to dwóch białostoczan na mikrofonach, z ogromną chęcią grania muzyki na żywo. Diabeł i Kret bo o nich mowa to na pierwszy rzut oka ucha dwa skrajnie różne wokale i flow. Pierwszy agresywny, chropowaty i dość wysoki, z kolei drugi znacznie niższy, czysty z bardzo dobrym warsztatem do śpiewania bez fałszu. Co wyróżnia Fat Brutal Sound z masy imion i ksyw obecnej na polskiej scenie? Takich rzeczy jest co najmniej kilka jednak na pierwszy plan zdecydowanie wychodzi energia i siła tej muzyki. Założenie jest po prostu takie, że to musi nakurwiać. Co ważne, obrana forma w żaden sposób nie góruję nad treścią, stanowiąc symultaniczny komponent całości. Obecnie na kanale FBS na YouTube dostępnych jest kilkanaście tracków, w tym część to zarejestrowane występy na żywo i koncerty. Jako prolog do szerszego zapoznania się twórczością duetu polecam sprawdzić poniższe propozycje. To moi faworyci.


   


Dokładnie 1 września odbędzie się koncert Fat Brutal Sound w białostockim Motopubie. Wspominam o tym bo wydaje mi się, że trudno o lepszą sposobność do sprawdzenia jak na żywo "smakuje" gruby brutalny dźwięk. Ponadto w najbliższym czasie będę chciał napisać szerszy tekst poświęcony FBS i ich dalszemu rozwojowi. Być może przyczynkiem do takiego działania będzie sfinalizowany projekt, album lub chociaż EP-ka ich autorstwa bo po tym jak zapoznałem się z rzeczami, nad którymi pracują obecnie wierzę, że taki long play po prostu musi powstać. Na zakończenie udostępniam jeszcze numery Kreta i Diabła przesłane na tegoroczny konkurs "młodych rapowych talentów" o dumnie brzmiącej nazwie Rap W Polsce. Tymczasem trzymaj rękę na pulsie i pamiętaj, że RBB nie promuje nikogo z przypadku, tylko najczystsza zajawka. Nie, nie wziąłem za to hajsu...


   


Ja też czasami płonę...
Tazz RBB | tazz@rapbiznes.com 


1 komentarz:

  1. Ten dźwięk na żywo "smakuje" jeszcze lepiej. Kolejny koncert - pozycja obowiązkowa. Moc, ekspresja, Muzyka.

    OdpowiedzUsuń