WYWIAD: Pajac "Każdy numer jest do bólu szczery"

Siemasz! Przeszło dwa lata temu napisałem tekst zatytułowany "Raperzy, których nie znasz... a powinieneś". Dlaczego do tego wracam? Sprawa jest prosta, gdybym układał podobne zestawienie A.D. 2015 to zacząłbym od Pajaca właśnie. Charyzma i talent to on ma na drugie i trzecie, tym większa jest moja satysfakcja, że publikuję dzisiaj wywiad, który miałem okazję z nim przeprowadzić. Szczerze polecam!












Tazz: Zalew przeciętnych nagrywek na polskiej rap scenie sprawił, że po Twoje solo sięgnąłem dopiero na początku bieżącego roku i przyznam, że pierwotnie wjebało mnie w fotel. Teraz po upływie kilku miesięcy często do niego wracam pomimo, że to dość ciężkie gatunkowo wersy, a może właśnie dlatego. Jak patrzysz na ten materiał z perspektywy czasu? Spodziewałeś się takiego przyjęcia i przede wszystkim tego, że wyjdzie poza ramy lokalnej sceny? 

Pajac: Sam proces nagrywania płyty przebiegał dość długo. Myślę że jakieś trzy lata, a to tylko dlatego że jestem mało zorganizowaną osobą. Myślę że ten album nie odniósł zbyt dużego sukcesu ale po reakcji słuchaczy stwierdzam że materiał przyjął się na prawdę dobrze. Wiele sytuacji wpłynęło na to że płyta jest taka a nie inna, sporo bym na niej zmienił, ale nie chciałem przedobrzyć.


"Co z tego że Pajac" jest do tego stopnia szczerym i autobiograficznym albumem, że momentami przybiera formę 'spowiedzi rapera'. Czy postawiłeś sobie jakieś symboliczne ramy dotyczące prywatności i intymności? Czy chciałeś raczej bezkompromisowo przelać życie na kartkę i bez ograniczeń, zahamowań pojechać po bandzie? Życie i album w skali 1:1, wiesz o czym mówię? 

Każdy jeden numer jest do bólu szczery. Ale dopiero ten nad którym teraz pracuje będzie "otwarty".


Szczerość, bezkompromisowość i skrócony dystans na linii raper-odbiorca wydają się być Twoimi największymi atutami. Jak czuję się młody człowiek, który z posuniętą do granic szczerością podzielił się z słuchaczami swoimi uczuciami, których na "CZTŻP" jest pełne spektrum? Choć dominują raczej czarne barwy. 

Trochę tak jakby rozłożyłeś jedno pytanie na trzy ale powiem tak, nagrywam to co czuje a nie to czego obecnie słuchają wszyscy lub jest łatwo przyswajalne. Jeśli to co robie odnosi się do czegoś co wymieniłem, w porządku, najważniejsze jest tylko przekonanie o swoich działaniach.




Na ile "Idzie się zajebać" jest wprawnym storytellingiem wyjętym z osiedlowej szarzyzny, a ile w nim wątków autobiograficznych? I czy w ogóle są? Dlaczego zdecydowałeś się wybrać akurat ten numer na singiel promujący album? 

Oczywiste że jest wyjęte z życia, każdy kto przesłuchał ten numer, na pewno rozumie o co w nim chodzi, są kwestie dotyczące ogółu, są kwestie przeżyte przez nas samych. Wybrałem ten numer na singiel bez żadnych specjalnych powodów, zwyczajnie myślałem że akurat ten kawałek może trochę namieszać.


We wspomnianym numerze towarzyszy Ci Turas. czy Wasz projekt Śródmiejski Joint to nadal aktualny temat? Jak w ogóle wyglądają plany studyjno-wydawnicze na najbliższe miesiące? No i kiedy drugie solo zapowiedziane w zeszłorocznym #hot16challenge?

Nad płytą z Turasem pracujemy (haha) chuj wie ile i efektów nadal nie ma, ale dojdzie to do skutku w najbliższym czasie, zapewniam. A mój solowy album planuje na styczeń przyszłego roku, zapewniam że jest na co czekać.





Scena radomska długo czekała na swój moment pomimo, że od lat notuje systematyczny progres. Tymczasem ostatnie miesiące przyniosły kolejne legale m.in. KęKę i BoKoTy. To cieszy przede wszystkim dlatego, że nie wpisujecie się w wszechobecne ostatnio bragga, a jest o Was coraz głośniej. Jak patrzysz na Radom z perspektywy całej sceny?

Radom powinien być na legalnej scenie rapowej od czasu projektu Pierwsze Skrzypce. Wszystko co wyszło później powinno iść tylko dalej.


No dobra, a kogo uważasz za najmocniejszego zawodnika w Radomiu i dlaczego KęKę? Żart oczywiście. Po prostu liczę, że wymienisz kogoś innego bo, że Kę to kozak wie cały kraj #kękajtanarody. Jako, że jesteś zorientowany w radomskich realiach to czy mógłbym podrzucić czytelnikom jakieś dwie, trzy ksywki młodych kotów wartych sprawdzenia? 

Nie mam faworyta, cała scena od zawsze robi coś innego, myślę że powinniśmy być bardziej koajrzeni w Polsce. Jeśli chcesz wiedzieć co się dzieje w Radomiu, sprawdź Miejski Sport cz 1. i 2, Tytuz'a, tam znajdziesz raperów którzy siedzą w tym od początku oraz młodych kotów.


Przygotowując się tej rozmowy czytałem m.in. recenzje i komentarzy na temat "Co z tego że Pajac". Kilkukrotnie pojawiały się tam zarzuty dotyczące tego, że wzorujesz się na KęKę, a co za tym idzie rzekomo macie podobne style. Jaki masz to tego stosunek? 

Nie staram się wzorować na Nim, nagraliśmy razem dwa numery, wypadamy na nich zupełnie inaczej, spotkałem się z takimi opiniami, ale podchodzę do tego z dystansem.


Niedawno recenzowałem "Nie trzeba mnie namawiać" BoKoTów, gdzie wśród licznej grupy gości znalazła się i Twoja zwrotka. Czy zapowiadają się jakieś gościnki w najbliższym czasie?

Bardziej skupiam sie na swoim albumie, a wszystkie gościnki jakie są w planach nie są jeszcze pewne, większość to luźne numery.


W wywiadzie dla MC Records wymieniłeś m.in. Rycha Peję jako jednego z ulubionych raperów. A jak wygląda sytuacja jeśli chodzi o inne gatunki muzyki? Jakich masz faworytów i czego w ogóle słuchasz poza tym?

Nie zamykam się na żadne gatunki muzyczne. Nigdy nie miałem ochoty nawet wyszczególniać jakiegoś pojedynczego numeru ale słucham np. The Streets, a "blinded by the lights" jest niezmiennie moim ulubionym kawałkiem. Poza tym naprawdę wszystko co potrafi właściwie wpłynąć na moje samopoczucie, śledząc mojego fanpage'a można łatwo zauważyć czego słucham.


Jakiś czas temu wyczerpany został nakład Twojego solo, planujesz dotłoczyć jeszcze jakieś egzemplarze czy to raczej zamknięty temat? 

Właśnie dziś o tym rozmawialiśmy i myślę reedycja mojej płyty ukaże się niebawem a towarzyszyć jej będzie kilka smaczków


Nadal często zakładasz kaptur?

Nie, już rzadziej


Dziękuję Pajac.
Tazz RBB | tazz@rapbiznes.com

2 komentarze: