Dzień dobry. "Głównie małolat ale również przyszły dziennikarz" - tak sam o sobie piszę Szymon; dzisiejszy respondent, który zdecydował się poddać ankiecie słuchacza. Dla mnie to przede wszystkim jeden ze zdolniejszych rap blogerów (link do bloga) młodego pokolenia, tym większa jest moja satysfakcja, że w dwunastej już odsłonie tego cyklu to właśnie on będzie moim gościem. W związku z czym bez niepotrzebnych introdukcji zapraszam do lektury.
1. Przedstaw się.
Jestem Szymon, w czasach młodości wołali na mnie różnie, przeważnie Rudy, do dzisiaj jednak zostało tylko – wzięte z okresu mojej ogromnej fascynacji sportami elektronicznymi – shavo. W Internecie działam natomiast jako Szymek Muzykant. Kilka lat temu założyłem bloga o polskim rapie, z czasem nawiązywałem mniejsze i większe współprace z różnego rodzaju serwisami. Tak dobrnąłem do marca 2015 roku. Teraz skupiam się głównie na pisaniu dla portalu Iratemusic, a niektórzy proponują mi nawet, żebym wziął udział w cyklu na ich blogu.
2. Rap z Europy czy zza oceanu?
Gdybym powiedział, że z Ameryki, wyszedłbym na wielkiego hipokrytę, bowiem to polskie podwórko, w dużej mierze przez obowiązki, zagarnia największą część mojej uwagi. Jeśli jednak na chwilę o naszym kraju zapomnieć, wskazałbym USA bez oporów. Bo choć składy pokroju Hocus Pocus, Kontrafaktu, Dope D.O.D. nierzadko goszczą w moim odtwarzaczu, to w Stanach dzieje się po prostu więcej i ciekawiej.
3. Album życia/ulubiony artysta.
Tego typu pytania należą do najtrudniejszych, jakie można zadać komukolwiek, a szczególnie osobie, która – choć recenzuje albumy – stara się nie klasyfikować muzyki. W czasach głębokiej młodości, dajmy na to: podstawówki, słuchałem na przykład dużo cięższej od rapu muzyki. Wtedy, jako dzięsięcio-, dwunastolatek wskazałbym bez wątpienia grupę System of a Down, albo KoRna. Przesuwając się na osi czasu dalej, powinniśmy jednak zacząć mówić o hip-hopie, najlepiej zawężając go do polskiego. W tym przypadku to Ten Typ Mes stoi na piedestale. Przede wszystkim z płytą „Kandydaci na szaleńców”, w której zakochałem się od pierwszego usłyszenia.
4. Koncert czy rap w słuchawkach?
Słuchawki, najlepiej w pustym, wieczornym pociągu czy autobusie, albo podczas pieszej wędrówki, obowiązkowo dalekiej. Wtedy łatwiej się skupić, odczuwać wszystko, co w muzyce najlepsze. Nie zmienia to faktu, że koncertami często jaram się ogromnie, szczególnie jeśli nie grają na nich polscy raperzy. Przez lata chodzenia na gigi rodzimych MC’s, znudziły mi się one doszczętnie. Ale taki Open’er na przykład… W tym roku wybrałbym się na gdyński festiwal z największą ochotą. A$AP Rocky, D’Angelo, Alt-J, Kendrick Lamar – pięknie, tym bardziej, że znam z Kempa możliwości live tego ostatniego.
5. Wkurwia mnie...
To, że tak często i na tak wiele rzeczy się wkurwiam.
6. Ostatnio jaram się...
Bardzo zdziwiłem się tym, jak dobry jest ostatni album Ostrego. Nie sądziłem, że będę w stanie zajarać się jeszcze czymkolwiek od łodzianina, a tu pach, wydał naprawdę kozacką płytę. „Podróż zwaną życiem” polecam szczególnie tym, którzy – tak jak ja – w Adama zwątpili już kilka lat temu. Z wypiekami na twarzy czekam też na projekt spod szyldu Alkopoligamii, czyli „Albo inaczej”. Legendy polskiej muzyki śpiewające rapowe teksty w akompaniamencie jazzmanów, czy może być lepiej? Pewnie tak, ale ten pomysł kupuję w ciemno. No i House of Cards… Trzy kropki powinny wystarczyć.
7. Stosunek do hiphopolo?
W czasach podstawówki byłem bardzo narażony na działanie hiphopolo, atakowano nas tym zewsząd, przez co w szkole nie było osoby nieznającej tekstów Meza czy Łukasza z 18L na pamięć. Na szczęście, nie jest ze mną tak źle i wyszedłem w końcu na ludzi. Dziś nie zajmuje mi to głowy, choć nie ukrywam, że gdy kilka dni temu byłem w spożywczym i słyszałem z radia, ile ten gość dałby, by zapomnieć, nieznacznie uśmiechnąłem się pod nosem. Czaicie? Oni wciąż ich puszczają.
8. Poza rapem...
Gdybym miał na to czas, powiedziałbym, że wszystko. Czasu jednak nie mam, więc wszystko, ale w nieco mniejszych ilościach.
9. Uwielbiam tego bloga bo...
Bo nie dość, że autor bloga zaprosił mnie do ciekawej inicjatywy, to na dodatek cierpliwie czekał wiele miesięcy, aż podeślę mu odpowiedzi. Biję się w pierś, trzy razy.
10. Kilka słów na dowolny temat.
Wspierajcie polskich rap blogerów, szerzcie w świadomości niezbyt lotnych słuchaczy, że nie ma czegoś takiego, jak obiektywna recenzja i dajcie sobie spokój ze studiowaniem filologii polskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz