RANKING: 8 piosenek zniszczonych przez stacje radiowe

W zasadzie odkąd pamiętam nie toleruję i w konsekwencji nie słucham komercyjnych stacji radiowych. Są dla mnie symbolicznym odpowiednikiem jakiegoś maksymalnie wkurwiającego insekta, który przez cały dzień burczy nad uchem serwując średnio przyjemne dźwięki, tylko po to, żeby co chwilę raczyć słuchacza agresywnym blokiem reklamowych, mniej więcej co półgodziny przerywanym najświeższą dawką fakenews'ów z kraju i ze świata. Najkrócej rzecz ujmując to kakofonia odziana w bełkot, na którą od lat nie mam najmniejszej ochoty. I wiesz co jest najgorsze? Nawet jeśli w zalewie tego komercyjnego łajna znajdzie się jeden, dwa, niekiedy trzy dobre utwory, to "radiowcy-bananowcy" wrzucą je na tak gęstą rotacje, że po kilku tygodniach, ewentualnie miesiącach będziesz miał naturalny odruch wymiotny, kiedy usłyszysz ich kilka pierwszych taktów. O tym jest ten tekst, czaisz?


WYWIAD: Pękacz "Żyjemy w dziwnych czasach"

Rap Biznes Blog? Dzisiaj wiem, że to dość niefortunna nazwa bo o ile rap i blog w kontekście mojej autorskiej działalności stanowią wątki nadal aktualne to z biznesem ta sześcioletnia inicjatywa ma niewiele wspólnego. Już nawet nie chodzi o to, że RBB to historia czysto zajawkowa, bez kalkulacji kosztów, strat i potencjalnych zysków, bo tych nigdy nie było. Nie musiało być, nie po to to robię. Z drugiej strony relacje biznesowe, kontakty i kontrakty obecne na naszej scenie też nieszczególnie mnie interesowały. Jarałem się muzyką i tym jak zmieniała moje horyzonty, otwierała oczy i  całkiem rozsądnie ustawiała życiowe priorytety. Zysk, hajs, profit? To zawsze było gdzieś z boku. Jednym z wniosków płynących z dzisiejszego wywiadu jest fakt, że jakim jesteś człowiekiem i jakie masz życie takiego rapu słuchasz. To by się zgadzało. Kulturalna rozmowa dwóch dżentelmenów po trzydziestce to lektura w sam raz na deszczowe niedzielne popołudnie. Zapraszam serdecznie.

RECENZJA: Wini "Fałszywy rap, prawdziwy hajs"

Taka sytuacja, melanż sobotni, zielona herbata, biała kawa i gadka o rapgrze. Ziomal pyta mnie czy słyszałem już nowy album Winiego? Shit! Ja skonsternowany jak trener Niemców po przegranym meczu z Polakami coś szepczę pod nosem próbując znaleźć wiarygodną wymówkę, jednocześnie na prędkości kminiąc skąd szybko skołować to LP. Wszelako Winicjusz to niekwestionowany arcymistrz rodzimego rapu więc nie znając jego najświeższych nagrań jednogłośnie skazywany jesteś na ostracyzm i nie masz prawa nawet beknąć i pierdnąć, a co dopiero się odezwać. Melo w toku, a ja zostaje oddelegowany na karnego jeżyka celem przemyślenia swojej niefrasobliwości. Bogu dziękować szybko zasysam "Fałszywy rap, prawdziwy hajs" ze Spotify na mojego smartfona i kilka herbat później wracam do świata żywych-nieżywych, a ta recenzja piszę się sama. Bang!






RECENZJA: AprAxjA "Tego nie będzie na żadnej płycie"

Bity brudne jak stołeczny dworzec centralny w latach dziewięćdziesiątych, a zarazem szlachetne i klimatyczne jak wielgachna chmura z bongo na dachu Buckingham Palace. Paradoksy made by AprAxjA? Zdecydowanie. Dzisiaj wracam do tych rzeczy bo bardzo cenię niezależność, niekoniunkturalność i przede wszystkim zajawkę tych typów. Ponadto ostatnimi czasy EP-ka taka wjechała na bloki, że ma pływać i ma głową kiwać, rzeczy po imieniu nazywać, pokazywać jaki jest świat, który oni widzą. Bez kitu. Parafraza klasycznej sentencji z czasów WFD dosłownie i w przenośni oddaje charakter tego materiału mimochodem otwierając dzisiejszą recenzję. "Tego nie będzie na żadnej płycie?". A jednak! Zapraszam serdecznie.  

ANKIETA SŁUCHACZA #20: Damian Czyżak | Futbolownia

Dzień dobry, cześć i czołem. Dwadzieścia ankiet strzeliło jak jeden dzień, chciałoby się powiedzieć. Okrągła dwudziestka skłoniła mnie do przemyśleń dotyczących kontynuacji serii, ewentualnej zmiany formy lub zastąpienia jej alternatywnym formatem. Ale na spokojnie, to melodia bliższej lub dalszej przyszłości ponieważ ta sama równiutka dwudziestka sprawiła, że gościem dzisiejszej ankiety słuchacza jest postać wyjątkowa i co istotne niezwiązana na co dzień z naszym rapowym podwórkiem, choć zupełnie świadoma tego co się na nim dzieje. Dziennikarz, youtuber, założyciel i autor kanału Futbolownia - Damian Czyżak. Z uwagą śledzę jego dotychczasową działalność oraz ciągły rozwój, do czego i Was serdecznie zachęcam, po lekturze ankiety oczywiście. Miłego...


Rapu różne oblicza #7 "Interpretacje Różewicza"

Wiersze Różewicza interpretowane przez Sokoła i Hadesa traktuję jako jeden z najciekawszych i najbardziej oryginalnych projektów rapowych ostatnich lat. I mimo, że od premiery krążka minęło już trochę czasu to pozycja ta trwale zadomowiła się na mojej playliście. To materiał bardzo mocno wykraczający poza ramy sztywnych szablonów, a także koniunkturalnych uwarunkowań, które coraz częściej wiążą ręce artystów. "Interpretacje" dość mocno przełamują panujące trendy, tak w sferze treści, czego w kontekście dzieł wybitnego Poety można było się spodziewać, ale również warstwy muzycznej, która ze względu na swój industrialny charakter jest czymś więcej aniżeli tylko tłem. Rapowany Różewicz to w końcu symboliczny wytrych, który otworzył drzwi domów, gdzie rap nie gościł nigdy... pozostawiając co najmniej dobre wrażenie. Z drugiej strony ta wyjątkowa poezja została sprytnie przemycona na osiedla i blokowiska, gdzie mimo szorstkiego przyjęcia części odbiorców album zebrał niejednokrotnie większe żniwa, aniżeli wieloletnia nauka języka polskiego na nudnych lekcjach w jeszcze nudniejszych polskich szkołach.

RECENZJA: Kalafior Derambo "Bugibba"

5! W ostatnim czasie kilku mniej lub bardziej znanych blogerów funkcjonujących w szeroko pojętej kulturze muzyczno-rapowej zakończyło swoją działalność. Nigdy jakoś mocno nie ścigałem się z konkurencją, na własne życzenie pozostając trochę z boku całej tej blogosfery, od 2011 roku konsekwentnie budowałem RBB. I nawet jeśli pierwsze cztery wersety brzmią jak żywcem wyjęte z tekstu pożegnalnego to wiedz jedno ziomuś... Nigdzie się nie wybieram! Jasne!? Mam tutaj materiał do recenzji, kocham to co robię i uwielbiam patrzeć na skonsternowane twarze ludzi, którzy nie czając czym jest pasja, wszystkie swoje życiowe działania ukierunkowali jedynie na profit materialny. Zaprogramowani nieszczęśnicy. Tymczasem ja co jakiś czas dyskretnie próbuję wymknąć się systemowi nienachalnym gestem pokazując środkowy palec w kierunku pędzących szczurów, w których wyścigu podobnie jak Włodi "zająłbym ostatnie miejsce". I skumaj, że mam uśmiech na twarzy kiedy to piszę. Serio. Idealistazz...

Fat Brutal Sound, brzmienia z piekła rodem

Ileż to razy człowiek szukał świeżych inspiracji muzycznych i nowych brzmień na drugim krańcu świata z przekonaniem, że wszystko co nasze zostało już dawno sprawdzone, a prędzej zaskoczy mnie pogoda w sierpniu, aniżeli jakieś samorodne talenty skitrane gdzieś w podziemiu. Tymczasem nie musiałem nawet ruszać tyłka z miasta, żeby doświadczyć czegoś nowego, alternatywnego mocnego brzmienia opartego na najczystszej zajawce i chęci tworzenia. Wszystko to za sprawą Fat Brutal Sound, czyli raperów, którzy mimochodem wymykają się oklepanym schematom dając słuchaczowi muzykę w opcji 2.0. Energia, emocje i pasja? Zdecydowanie tak, za długo w tym siedzę, żeby dać się nabrać. To autentyk. W efekcie szczera chęć wspierania lokalnej sceny i kilkugodzinna wizyta u chłopaków w Hades Studio były inspiracją do napisania tego tekstu. Za dużo jest łajna na polskiej scenie, żeby obok takich projektów przechodzić lekceważąco. 

RANKING: 29 rapowych letniaków na wakacje

5! Jeden z moich ziomków mawia, że "jak jest zima to musi być zimno". Analogicznie rzecz ujmując jak jest lato to powinno być gorąco, prawda? No nic bardziej mylnego, polskie lato choć jest wyjątkowo piękne to nader kapryśne w tym roku. Dość powiedzieć, że miasto, w którym mieszkam zostało już dwukrotnie obwicie zalane, bynajmniej nie słońcem, a mój codzienny outfit częściej stanowią bluzy oraz jeansy, aniżeli szorty i podkoszulki. Koniec końców nie zmienia to faktu, że nawet najbardziej deszczowe lato jest lepsze od trzaskającej mrozem zimy, czy jak zawsze piżdżącej jesieni. To ten czas, kiedy po ponad pięćdziesięciu tygodniach tyry przychodzi chwila, aby odpocząć, rzucić wszystko w pizdu i wyjechać. A kiedy będziesz już w drodze na ten upragniony wypoczynek odpalaj dzisiejszą playlistę. Heh, natomiast jeżeli zostałeś na blokach, a urlop jest dla Ciebie synonimem niedostępnego dobra luksusowego to zorganizuj sobie czas, w taki sposób, aby choć na chwile wyrwać się z tygla codziennej pracy i... posłuchać dobrej muzyki.

ANKIETA SŁUCHACZA #19: Yurkosky

Siemacie letnicy i wakacjoniści! Gdzie obecnie wypoczywacie? Bałtyk, Bieszczady, Mazury, a może bloki? Bez znaczenia czy chłodzicie teraz rozgrzane dupska w morskiej wodzie, czy grzejecie ławę na osiedlowym dystrykcie zachęcam do sprawdzenia nowego materiału na RBB. A tutaj w dziewiętnastej już odsłonie "Ankiety Słuchacza" w rolę respondenta wcielił się Yurkosky. Niegdyś raper, dzisiaj aktywista hip hopowy, YouTuber i jak sam o sobie mówi zajawkowicz. Jednym słowem - pozytywna postać. I chociaż nasze gusta muzyczne nie są w pełni zbieżne, to tym bardziej cieszę się, że coraz ciekawsze twarze angażują się cykl tekstów AS. Także ten, odstaw browar na chwilę i poczytaj, zapraszam serdecznie.

RECENZJA: Pękacz/Fleczer "5:00 rano EP"

5! Pytanie na początek. Czy polska scena rapowa potrafi mnie jeszcze czymkolwiek zaskoczyć? Otóż tak i nie. Negatywnie czuję się zaskakiwany niemal codziennie, niestety tych pozytywnych niespodzianek z każdym rokiem jest jakby coraz mniej. Nie chciałbym zwalać tutaj wszystkiego tylko na wyraźną zmianę trendów w kierunku niuskulowego chujstwa, chociaż jest to jeden głównych powodów mojej dezaprobaty. Co więcej, na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat piekielnie wyostrzył mi się gust. I jeżeli na początku lat 2000, w czasach wybuchu największej zajawki niemal wszystko mi podchodziło i z automatu trafiało na odsłuch. Tak teraz moje audio traktuje jak mój dom, dlatego byle parch po prostu nie ma tu wstępu. Nieprzypadkowo piszę o tych zaskoczeniach. W ostatnich dniach, tygodniach miał miejsce bardzo ciekawy comeback. I tak dla wielu nieznany, a dla zajawkowiczów zawsze konkretny - Pękacz wjechał z nową EP-ką na bloki. Łoł! Nie spodziewałem się tego...

RECENZJA: Stopa "Sumienie"

Dziś alternatywnie. Otóż żyjemy w rzeczywistości bezwzględnej, pełnej względności i relatywizmu. Symbolicznie rzecz ujmując czarne już dawno przestało być czarne. Ba! Znajdą się również tacy, którzy powiedzą, że nigdy nie było. A Białe? Białe pod naporem poprawności politycznej skutecznie przedefiniowano na wielokolorowe, żeby nie powiedzieć tęczowe. Świętości nie ma, a prawda to fakenews. Czym w takich realiach jest na przykład dobrobyt? Ten materialny powiedzmy. Dla Iksińskiego spod "1" są to dwie pary czystych majtek na dzień, pilot, szkiełko i browar z dyskontu. Natomiast u jego sąsiada spod "5" dostatek ma kres kiedy ten przymuszony sytuacją życiową musi samodzielnie przygotować obiad, zamiast stołować się w restauracji za rogiem. No cóż. Każdy z nich ma swoją prawdę, punkt widzenia i stan umysłu. Obaj oglądają jakieś stacje telewizyjne na trzy litery, spójrz nawet to może być względne...

ANKIETA SŁUCHACZA #18: Mateusz Natali

Mateusz Natali, znany również jako Ematei. Dziennikarz, zajawkowicz, współtwórca portalu Popkiller.pl, którego jest obecnie redaktorem naczelnym. Pomysłodawca "Młodych Wilków" - cyklicznej inicjatywy, która z każdym rokiem zatacza coraz szersze kręgi skutecznie promując zastępy utalentowanych raperów. I o ile większość uczestników oraz mocno niuskulowa stylistyka tegorocznej edycji nieszczególnie przypadły mi do gustu to sam Ematei zawsze spoko. Wiedza, doświadczenie i pasja nie pozostawiają złudzeń, to człowiek orkiestra. W związku z powyższym trudno o bardziej odpowiedniego respondenta do Ankiety Słuchacza. Odcinek osiemnasty należy do Mateusza. Zachęcam do lektury. 5!


WYWIAD: Pluto "Nienawidzę elektronicznych bitów"

Już od dawna daleko mi do twardogłowego typa, który za "Chleb powszedni" dałby się pokroić, a "Skandal" traktował jako zbiór życiowych drogowskazów. Sytuacja zmieniła się diametralnie ale jeżeli czytasz RBB to wiesz również, że nie podoba mi się kierunek rozwoju poskiej sceny rap. I nawet nie chodzi tutaj o szeroko rozumiany progres, coraz szerszą formę czy też łączenie różnych gatunków muzycznych w ramach projektów rapowych. To są raczej naturalne zjawiska, które uzbrojone w odpowiednią jakość uszlachetniają tą kulturę. Mam raczej na myśli deficyt treści, przerost formy, chamski koniunkturalizm oraz bezczelne podpierdalanie patentów. Miliony wyświetleń robią takie gnioty, że co chwila łapię się za głowę. Dobrych rzeczy coraz częściej trzeba szukać w podziemiu lub na scenach lokalnych. Ponadto żyjemy w czasach maksymalnego szumu medialnego, gdzie treść nie poddawana cenzurze i zabiegom marketingowym ma jeszcze większą wartość. Dzisiaj zapraszam do sprawdzenia mojego wywiadu z reprezentantem Rzeszowa. Przed Wami Pluto, raper niezależny, który cytując klasyka "mówi jak jest".


Rapu różne oblicza #6 "Patriotyzm lokalny"

5! Polska rapgra choć dość młoda stażem to na przestrzeni ostatnich dwóch dekad przeszła i przechodzi wiele gruntownych transformacji oraz metamorfoz. Zmieniają się trendy, mody, patenty, style i gusta ale kilka elementów trwale wpisało się w krajobraz tej kultury. Bez wątpienia jednym z nich jest patriotyzm lokalny, przywiązanie do miast, miasteczek, dzielnic, osiedli, miejscówek czy blokowisk. Każdy znaczący coś (i nie znaczący nic) raper ma w swoim repertuarze utwór ku chwale swojej "małej ojczyzny". Czasem urastają one do rangi hitów znanych na szeroką skalę, a czasem niepostrzeżone przez ogół cieszą ucho nielicznych lokalesów. Warszawa, Kraków, Gdańsk, Poznań, Wrocław, Białystok, Szczecin, Radom, Toruń, Kielce, Katowice, Bielsko-Biała, Łódź i Olsztyn. Przed Wami czternaście wyselekcjonowanych utworów z wyżej wymienionych okolic. Zapraszam! 

ANKIETA SŁUCHACZA #17: Maciek "6:45 by Maqoo"

5! YouTube to telewizja alternatywna, niebawem mainstreamowa. Rap to muzyka mainstreamowa, niegdyś alternatywna. Czym w takiej sytuacji jest rap na YouTube? Alternatywnym mainstreamem? Pomieszanie z poplątaniem i Bogu dziękować jest człowiek imieniem Maqoo, który ogarnia i jedno i drugie. Tym większa jest moja satysfakcja związana z jego uczestnictwem w siedemnastej już odsłonie "AS". Rap ma wiele twarzy, ta rysująca się z ankiety Maćka jest kompletnie różna od mojej ale w żadnym wypadku gorsza. Na platformie YouTube możemy obejrzeć jak Pani z telewizji zalicza spektakularną glebę gdzieś tam w Chrzanowie, możemy również sprawdzić wywiad, który Maqoo przeprowadził na przykład z Biszem. Zdecydowanie polecam to drugie. A dzisiaj? A dzisiaj musisz to przeczytać. Zapraszam!



BEKA: Czego nie warto wiedzieć o rapie #4

Siemasz! Nie mam zielonego pojęcia jakich tam masz znajomych i z kim zrywasz filmy na sobotnich domówkach ale ostatnio przekonałem się, że seria "CNWWOR" poza byciem średniej jakości przystawką do treści głównej może spełniać jedną bardzo istotną funkcje. Otóż kiedy melanż wkracza w kulminacyjną fazę, klimat robi się bardzo ciężki, a dialog niepostrzeżenie zamienia się w bełkot, warto mieć najświeższe, a zarazem te najmniej istotne informacje z rodzimego rap podwórka. I tutaj z pomocą wjeżdża RBB więc teraz czytaj to szybciutko, żebyś miał co ziomkom w weekend opowiadać. Mordo!  




RECENZJA: Peja/Slums Attack prod. Brahu "Remisja"

No siemasz. Bez zbędnego farmazonienia przyznam, że większość rzeczy, które wyszły od Ryska po piekielnie mocnym "Na legalu?" zrobiło na mnie podobne wrażenie jak odwołanie tegorocznego festiwalu w Opolu. W efekcie czego z czasem po prostu przestałem sprawdzać nowości z Jeżyc. Dlaczego? Raz. Szerokopjęta warstwa artystyczna. Dwa. Pokręcone akcje pozamuzyczne. Trzy. Zwyczajnie gust mnie się zmienił. I żebyśmy się dobrze zrozumieli... jestem ostatnią osobą, która chciałaby odebrać Ryszardowi w pełni zasłużony status legendy polskiej rap sceny. Dlaczego zatem po tak długiej przerwie ponownie sięgnąłem po materiał Peji? To proste, Brahu Brat w roli producenta i cytując autora "czyste penerstwo z odrobiną skillu". Booom! Zapraszam serdecznie.



Rapu różne oblicza #5 "Pocztówki z miasta B."

W listopadzie minionego roku publicysta Jacek Żakowski komentując wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA powiedział, że "każdy ma swój Białystok". Tymi słowy Pan redaktor chciał podkreślić wpływ amerykańskiej prowincji na ostateczny wynik wyborów prezydenckich. Trudno jednoznacznie ocenić ile w powyższym stwierdzeniu było ignorancji, złych intencji czy też zwykłego chlapnięcia ozorem. Odbieram to raczej jako efekt uboczny stereotypów i niechlubnych łatek od wielu lat dość skutecznie przyklejanych zarówno Stolicy Podlasia jak i całemu regionowi. Z czysto marketingowego punktu widzenia dobrym posunięciem była reakcja Prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego, który zaprosił Pana Jacka na "prowincję". Koniec końców nie mam pewności czy Pan Redaktor odwiedził północny-wschód Polski. Nie mniej jednak gdyby zdecydował się na taki wyjazd sugeruję uważać na niedźwiedzie polarne spacerujące ulicami Białegostoku. No cóż... nie pozdrawiam.



RECENZJA: Joner/Zegar "Nawyki miejskie"

Bloki, klatki, ławki, garaże, skwery, parki, sklepy, piwnice, dzielnice, mety, knajpy oraz meliny to jedynie wybrane miejscówki będące tłem osiedlowych akcji, które stanowiły główny obszar moich zainteresowań w czasach małoletnich. Dresiarz, ulicznik czy magister blokers? Heh... Jeden chuj jak to nazwiesz ale klimat miejski ciężki miał swoje dobre i złe strony. Pierwsze widziałem wtedy, drugie zrozumiałem później. I o ile w tamtym czasie liczna grupa osiedlowych towarzyszy z różnych środowisk budziła respekt wśród szaraków, a o sobotnich melanżach niektórzy mówią do dziś to nader wszystko trzeba wiedzieć kiedy powiedzieć dość. Po prostu. Wszystko ma swoje miejsce i czas...no chyba, że "chcesz mieć czterdzieści lat i pod klatką stać jak leszcz". Sentyment został ale dzisiaj bym tam nie wrócił. Po prostu.

RECENZJA: Meek, Oh Why "Rękopisy nie płoną"

5! Symboliczny dysonans na tubie. Meek, Oh Why na głośnikach i AdSense wizualizujący kominiarki z logiem Gangu Albanii tuż obok. I nawet nie chodzi o to, że takie zestawienie pasuje do siebie jak czerwony dziergany sweter i zielony szeleszczący ortalion, Po prostu klamry spinające ostatkiem sił zjawisko znane szerzej jako polski rap lada dzień może pierdolnąć z niemałym hukiem. To dobrze. Dobrze!? - odburknie internet. Tak, bo jeszcze moment i przekroczyłbym rapowy rubikon, chwycił wszystkie płyty i wyjebał bez żalu odchodząc na zawsze w kierunku innego gatunku. Meek, Oh Why muzycznym respiratorem? No nie przesadzaj... ale całkiem miło się tego słucha.


RECENZJA: Eldo "Psi"

Polska 2017, moja diagnoza społeczna. Życie konsekwentnie depcze wyobraźnie, sumienia coraz intensywniej zasypuje gruz, a kokon zamykający nas w pseudobezpiecznej materialnej czasoprzestrzeni z roku na rok staje się coraz grubszy, niemal hermetyczny. Młotek i dłuto już dawno nie są w stanie przebić tego pancerza. Wrażliwość poszła się jebać razem z walką o demokrację, której nigdy tu nie było. Układy scalone zastąpiły serca, kalkulatory mózgi, a obiektywizm nie towarzyszy nam nawet przy wyborze proszku do prania. Indoktrynacja wszechobecna. Raperzy swagerzy w ortalionowych piździrurkach kserując czarnoskórych braci krzyczą jeszcze głośniej mając coraz mniej do powiedzenia. Kurwa mać! Czy tylko ja tak to widzę? 

RECENZJA: SPR/Synowie Rapu "Rapsolutorium"

Siemano! Fakt faktem, nie pisane przez jakiś czas ale wiesz przecież, że na RBB prędzej doświadczysz długoterminowej posuchy niż nawet jednego tekstu kreślonego na siłę lub po jakąkolwiek presją. Tak to widzę, a cisza przerwana została za sprawą "Rapsolutorium" SPR-a, reprezentanta Synów Rapu. Nowe LP w odróżnieniu do "Spowiedzi bliźniaków" - poprzedniego albumu duetu, który recenzowałem w marcu 2016 materiał solowy, bez udziału Pirata. I jeżeli miałem jakieś oczekiwania w stosunku do tej produkcji to nie wykraczały one ponad mój standardowy obszar zainteresowań. Czytaj Styl, Progres, Rozpierdol. SPR? We will see...